Patron Szkoły

Jan Kiliński

   Jan Kiliński urodził się w Trzemesznie koło Gniezna w 1760 r. Nieznana jest dokładna data narodzin przyszłego przywódcy ludu Warszawy. Według inskrypcji z jego lwowskiego pomnika urodził się 28 grudnia tamtego roku. Pochodził z rodziny majstra murarskiego.

            W 1780 r. przeniósł się do Warszawy. Kiliński szybko odniósł sukces finansowy. W Warszawie znany był nie tylko jako dobry rzemieślnik, lecz i człowiek umiejący zjednywać sobie ludzi. Klientów swojego warsztatu szewskiego przyciągał wyjątkowo elegancką jak na rzemieślnika wymową.

            W 1788 r. został majstrem cechowym. W tym samym roku się ożenił. Rok później zakupił kamienicę niedaleko Rynku Starego Miasta. Zatrudniał około dziesięciu czeladników. Znany był też z porywczości oraz konfliktów z sąsiadami, którym nie odpowiadała rozbudowa jego kamienicy.

            Na warszawskiej scenie politycznej pojawił się w okresie walki o przyznanie przez Sejm Wielki praw mieszczanom i uporządkowanie statusu miast. 15 kwietnia 1792 r. został wybrany na radnego Warszawy. 

            Pod koniec 1793 r., w stolicy zaczęto tworzyć spiski zmierzające do wyzwolenia miasta spod okupacji rosyjskiej. Do jednego z nich przystąpił Jan Kiliński. Podczas rosyjskiego śledztwa po stłumieniu Insurekcji Kościuszkowskiej Kiliński zeznał, iż do sprzysiężenia zmusił go ogromny „przymus kwaterunkowy”. Rosjanie ponaglali mieszkańców do przyjmowania pod swoje dachy żołnierzy i oficerów kilkutysięcznego korpusu rosyjskiego.

            Obserwatorzy ówczesnych wydarzeń podkreślali ogromne zdolności organizacyjne Kilińskiego, który wraz z innymi przywódcami cechów warszawskich potrafił wciągać do spisków kolejnych uczestników. Problemem spiskowców było jednak znalezienie odpowiedniej liczby wystarczająco doświadczonych dowódców zdolnych do skoordynowania działań w różnych punktach miasta. Bezpośrednimi przygotowaniami do walk zajął się więc sam Kiliński i inni „oficerowie cechowi”. 18 kwietnia o 3:30 w koszarach gwardii na Żoliborzu rozpoczęto przygotowania do marszu na Stare Miasto. O piątej rozległ się wystrzał armatni z Arsenału. W tym czasie zaatakowano oddziały rosyjskie przy Chłodnej i w okolicach Żelaznej Bramy. Walkami na Starym Mieście dowodził Jan Kiliński. Wraz z innymi rzemieślnikami zasadzał się na rosyjskich żołnierzy wybiegających ze swoich kwater. Po zaciętych walkach na Miodowej i Krakowskim Przedmieściu stolica była wolna od okupantów. Następnego dnia Kiliński, jako jedyny przedstawiciel środowiska rzemieślników warszawskich, wszedł do zarządzającej miastem Rady Zastępczej Tymczasowej.

            Prawdopodobnie Kiliński brał udział w jednym z pierwszych posiedzeń powstałego 21 kwietnia Klubu Jakobinów Polskich. Podpisał też przygotowany przez radykałów manifest grożący samosądem na wszystkich targowiczanach. W listach słanych do Rady Zastępczej Tymczasowej nawoływał do jak najszybszego osądzenia zdrajców. Szybko jednak zniechęcił się do radykalizmu tego środowiska i uboższych mieszczan. W maju stanął po stronie umiarkowanych oraz niemal zupełnie izolowanego króla. Wystąpił z inicjatywą usunięcia z Warszawy „niespokojnego elementu”.

            2 lipca Jan Kiliński został pułkownikiem milicji księstwa mazowieckiego i rozpoczął organizowanie nowego regimentu piechoty, nad którym ostatecznie objął dowództwo. Wraz z nim uczestniczył w obronie Warszawy podczas pierwszego oblężenia przez wojska prusko – rosyjskie. Został dwukrotnie ranny. Po klęsce pod Maciejowicami wysłano go do Wielkopolski, aby tam wspierał oddziały insurekcyjne. Po upadku powstania Kiliński został aresztowany przez Prusaków i wydany władzom rosyjskim. W grudniu 1794 roku został zesłany do twierdzy Petropawłowskiej w Petersburgu.

            Podobnie jak wielu innych przywódców insurekcji został zwolniony po dojściu do władzy cara Pawła I. Miało to miejsce pod koniec 1796. Po drodze do Warszawy zatrzymał się w Wilnie. Tam został jednym z członków pierwszego po upadku państwa sprzysiężenia niepodległościowego kierowanego przez ks. Faustyna Ciecierskiego. Ponownie został aresztowany i wywieziony w głąb Rosji. Do stolicy powrócił w 1798 r. Utraciwszy większość majątku, skupił się na prowadzeniu znacznie skromniejszego niż przed 1794 r. warsztatu szewskiego. W czasach Księstwa Warszawskiego był radnym. Po zajęciu miasta przez wojska austriackie podczas wojny 1809 r. stał się zakładnikiem okupantów. Po raz kolejny został uwięziony przez Rosjan okupujących Księstwo Warszawskie w 1813 r. W epoce Królestwa Polskiego spisywał pamiętniki, w których za klęskę insurekcji obarczał szlachtę. W tym czasie za zasługi dla walki o niepodległość otrzymał specjalną emeryturę pułkownikowską. Zmarł 28 stycznia 1819 r. w stolicy. Spoczął na Powązkach, ale jego grób nie zachował się do naszych czasów.

            Jan Kiliński do  polskiej historii przeszedł nie tylko jako przywódca powstańczy, lecz także, a może przede wszystkim, jako wzór uczciwego rzemieślnika. Jego kult został ponownie ożywiony w ostatnich dziesięcioleciach XIX w., między innymi za sprawą poematów Wincentego Pola. Stołeczny pomnik Kilińskiego odsłonięto 19 kwietnia 1936 r. Jako jeden z niewielu nie został zniszczony przez Niemców, lecz doczekał końca okupacji niemieckiej w podziemiach Muzeum Narodowego. W 1959 r. przeniesiono go na Podwale, niedaleko miejsca, w którym stała kamienica należąca do naszego bohatera.

            Wybitna polska poetka Maria Konopnicka w Śpiewniku historycznym wydanym w 1919  opisała naszego Patrona w sposób następujący:

O Kilińskim

Majster Jan Kiliński
Nie nosił kontusza,
Ale w nim siedziała
Tęga polska dusza.

Majster Jan Kiliński,
Był z Trzemeszna rodem;
Nieraz on zapłakał
Nad swoim narodem.

Stał wtedy w Warszawie
Igelström generał,
Powiadali o nim,
Że się na rzeź zbierał.

Powiadali o nim,
Że w Wielką Sobotę
Puści swych Moskali,
Na krwawą robotę.

Słyszy to Kiliński
Ze Starego Miasta,
I gniew w nim ogromny
Jak płomień urasta.

Słyszy to Kiliński
Poruszy wąsami:
— Jeszczeć mamy szable!
Jeszczeć Bóg jest z nami! —

Cicho jak przed burzą,
Dzwony farne biją,
Raz ostatni dzwonią
Przed rezurekcyą.

Już nie ma sposobu
Dłużej strzymać ręki…
Wstaje Chrystus z grobu,
Wstańmy i my z męki!

Jako płomień bucha
Za wiatru powianiem,
Tak buchnęło miasto
Narodu powstaniem.

Jeszcze śpi generał,
A tu huk się szerzy…
Jak piorun Kiliński
Na zamek uderzy.

Widzi pan generał,
Że tu nic nie wskóra,
Za babę przebrany,
Dał z Warszawy nura.

A tu pan Kosmowski
Na odwach już wali,
Zabrał proch i bronie,
A wygnał Moskali.

Bije, a nie pyta,
Kto tam w Boga wierzy…
Wycięli rzeźnicy
Bataljon żołnierzy.

Od Wielkiego Czwartku,
Do Wielkiego Piątku,
Nalali Moskalom
Ołowiu, jak wrzątku.

Biją w wielki czwartek,
W wielki piątek biją,
Oczyścili miasto,
Na rezurekcyą!

Dwa tysiące Moskwy,
Jakby grad wychłostał,
A Kiliński — z szewca,
Pułkownikiem został:

O moja Warszawo!
Cóż cię to zbawiło?
— Jedno mężne serce,
Co miłością biło!

Opracował Marcin Zieliński.

Wykorzystano materiały zawarte w na stronach internetowych oraz w publikacjach:

www. bibliotekapiosenki.pl

Historia Polski Polska tom 6 1586-1831, Biblioteka Gazety Wyborczej

www. dzieje.pl